WOLNOŚĆ I GODNOŚCIOWE MOTYWOWANIE – II OGÓLNOPOLSKI KONGRES TUTORINGU
Tutoring to otwieranie młodemu człowiekowi kolejnych drzwi. Zapewnianie warunków do rozwoju. Obdarzanie zaufaniem. Po to, aby chciało mu się chcieć.
Jako partnerzy medialni z dumą wzięliśmy udział w II Ogólnopolskim Kongresie Tutoringu, który odbył się 15–16 maja w Warszawie. Organizatorem tego cyklicznego wydarzenia jest Collegium Wratislaviense, które skupia wokół siebie pasjonatów wysokiej jakości edukacji1. Wystąpienia kolejnych kongresowych gości dotykały tematu tutoringu ze wszystkich stron – od ideologii, przez podstawy teoretyczne, po konkretne, praktyczne instrukcje na temat organizacji tutoringu w szkole i metod pracy tutora. Zebraliśmy dla naszych Czytelników główne myśli z wykładów, które mogą być inspiracją dla chcących zgłębić temat (zwracamy również uwagę na publikacje z przypisów!).
PARADOKS WOLNOŚCI
Piotr Czekierda – prezes Collegium Wratislaviense oraz Marcin Szala – kierownik programowy Szkoły Tutorów omówili szanse i ryzyko wyzwania, jakim jest tutoring, w perspektywie indywidualnej i organizacyjnej.
Dla młodego współczesnego człowieka wolność jest czymś diametralnie różnym niż dla jego rodziców. Dla niego „być wolnym” równa się „mieć wybór”. Im młodszy, tym możliwości wyboru szersze. Potem szerokość się kurczy, ale przechodzi w głębokość. Trudność, jaką ma młody człowiek z wolnością, polega więc na zbyt wielu możliwościach – jest to trudność z dokonaniem wyboru. Może zrobić wszystko i często nie chce rezygnować z niczego. Zadaniem tutora może być więc pomoc w zmianie myślenia od „wszystkiego” do „dobrego” (nie jest sztuką zrobić wszystko, sztuką jest zrobić dobrze). Tutor nie może podjąć decyzji za podopiecznego, może mu natomiast pokazać pewne kryteria wyboru. Ta różnica między manipulacją a wpływem określa istotę pracy tutora. Manipulacja jest wtedy, kiedy prowadzimy kogoś nieświadomego do rozwiązania służącego naszemu interesowi. Wpływ zakłada otwarte komunikowanie wartości prowadzącego, pozwalające na dyskutowanie, polemikę i doprowadzenie do wykrystalizowania się osobowości podopiecznego. Dobrym narzędziem dla każdego tutora są proste pytania2, na które powinien sobie poważnie odpowiedzieć, aby samemu posiadać świadomy, stabilny, mocny system wartości:
- Jaka jest moja ogólna wizja świata (skąd pochodzimy, dokąd zmierzamy, gdzie znaleźć szczęście, jak radzić sobie z cierpieniem i śmiercią).
- Jakie są kryteria moralne i etyczne, które kierują ludzkim postępowaniem.
- Jakie są ludzkie motywacje, uczucia, relacje, na podstawie których mogę dobrze budować własne relacje z innymi.
- Jak kształtować serce, aby nauczyło się dobrze kochać (osobista dyscyplina, panowanie nad sobą, uczciwość, zakochanie się w osobach i ideach, aby motywowały do życia).
Organizacja tutoringu w instytucji również musi opierać się na wolności. Jest to duże wyzwanie, ponieważ tutoringu nie da się nakazać, wpisać do programu nauczania czy programu wychowawczego lub wprowadzić rozporządzeniem. Do tutoringu można zainspirować. Wymaga to zmiany systemu – z wojskowego porządku, trybu nakazowego, zarządzania z zamkniętego gabinetu na system „pielęgnacyjny”, czyli zapewnienie odpowiednich, dostosowanych indywidualnie warunków. Jak w ogrodzie. Życie jest nawet w Dolinie Śmierci (Death Valley), trzeba tylko deszczu, żeby wszystko zakwitło. Potrzebny jest ktoś z wizją, kto rozpocznie zmiany. Kto wprowadzi wartości zamiast zadań, postawi na mocne strony zamiast jednolitości (bo każdy potrzebuje innej ilości wody i różnych nawozów; to, co dobre dla kaktusa, zabije inną roślinę), spowoduje, że cele osobiste będą spójne z celami organizacji. Tutor jest ogrodnikiem – tutoring może spowodować, że życie rozkwitnie.
ZAGROŻENIA METODY „MARCHEWKIJA”
Profesor Andrzej Blikle (PAN, Europejska Akademia Nauk, matematyk, mentor, cukiernik) przekonywał do godnościowego motywowania w szkole i pracy.
Najważniejszym problemem jest odkrycie sposobu, aby ludziom chciało się robić to, co robią, aby chciało im się chcieć, aby byli szczęśliwi w szkole i w pracy. Prostą odpowiedzią na pytanie –jakie są powody, że ludzie podejmują jakąkolwiek aktywność – jest: aby zaspokoić swoje potrzeby. Jakie potrzeby można zaspokoić w szkole i w pracy? Potrzeby korzyści (rzeczowe, ambicje, potrzeby społeczne i radości z działania) zaspokajamy dzięki pieniądzom, karierze, związkom z innymi ludźmi, świadomości, że jesteśmy potrzebni i cenieni. Niezaspokojenie potrzeb społecznych (z powodu mobbingu, wykluczenia) prowadzi do samobójstw. Potrzeba godności (bycia dumnym z siebie) jest tak silna, że niezaspokojona prowadzi do śmierci. Potrzebę godności zaspokajamy, działając zgodnie z wzorcami zachowania, które sami sobie wybraliśmy, czyli zgodnie z naszymi wartościami3.
Zabierając się za motywowanie, często nie pamiętamy, że motywacja wewnętrzna jest silniejsza i skuteczniejsza niż motywacja zewnętrzna (praca ochotnika jest o wiele wydajniejsza niż praca niewolnika). Wpadamy często w pułapkę metody marchewki i kija, które (oba!) są narzędziami przemocy. Każda marchewka w końcu służy do tego, żeby zrobić z niej kij. System „marchewkij” jest systemem niesterowalnym – nie można w nieskończoność eskalować kar czy nagród. Przy pomocy „marchewkija” można zmusić prawie każdego do prawie wszystkiego poza jednym – aby polubił to, co robi. Jeśli zależy nam na tym, aby praca czy nauka zaspokajały potrzeby społeczne i potrzebę godności, potrzebne jest partnerstwo. Partnerstwo oznacza zaufanie, szacunek i wzajemną odpowiedzialność4.
ZŁOTY ŚRODEK
Janusz Wardak (wicedyrektor Szkoły „Żagle” Stowarzyszenia Sternik, ojciec dziewięciorga dzieci) zwrócił uwagę, że sam talent nie wystarczy i zaproponował, czego jeszcze potrzebujemy do rozwoju naszych dzieci.
Wspierając rozwój młodego człowieka, musimy zachować rozwagę i trzymać się zasady złotego środka. Dbać o rozwój harmonijny, całościowy. Stawiać cele ambitne (zbyt mało ambitne demotywują), ale możliwe do osiągnięcia. Nie możemy również koncentrować się nadmiernie na jednym celu. Najlepiej rozwiniemy talent dziecka, oddziałując na całego człowieka, kształcąc ogólnie (ktoś jest świetnym szachistą, ale ma też nogi, które muszą biegać). Jednym z największych błędów wychowawczych jest nadopiekuńczość, wyręczanie dzieci, nadmierne chronienie. Zamiast tego uczmy ich odpowiedzialności za swoje życie, wytrwałości w pracy (najlepsi sportowcy to nie ci, którzy mieli najlepsze wyniki, ale ci, którzy przetrwali kontuzje, załamania i nadal chcieli trenować) oraz rozwijajmy wartości (dla motywacji wewnętrznej ważna jest także praca dla idei, dla potomnych). Zadania tutora: powinien umieć odkryć talent, wspierać, wymagać (nie pozwalać na wycofywanie się), wierzyć w podopiecznego, nie poddawać się, mieć czas dla podopiecznego. A przede wszystkim dawać przykład swoją postawą – nie można wymagać czegoś, czego sami nie mamy, bo to hipokryzja, którą dzieci natychmiast odkryją. Naśladować będą to, co dorośli robią, a nie to, co mówią, aby robić.
TUTORING SZKOLNY
W bloku dotyczącym tutoringu szkolnego dzielili się swoimi przemyśleniami Krzysztof Słaboń (Collegium Wratislaviense), Anna Żaczek (dyrektor Akademii Przyszłości), ponownie Piotr Czekierda, Miłosz Piękny (Gimnazjum nr 58 w Poznaniu), Małgorzata Niemczuk-Kobosko (2 Społeczne Liceum Ogólnokształcące w Warszawie) oraz Jakub Iwański (Stowarzyszenie Praktyków Kultury – Projekt „Tutoring dla uchodźców”).
Wystąpienia w tej części dały wiele praktycznych rad do wdrażania tutoringu w szkole, pokazały korzyści (czasem „uboczne”) tutoringu5, ale również niebezpieczeństwa w pracy tutora. Dużą wartością tej części było uświadomienie słuchaczom (szczególnie tym rozpoczynającym przygodę z tym sposobem pracy), czym tutoring nie jest.
- Tutoring to nie to samo, co spotkanie z psychologiem czy pedagogiem.
- To także nie to, co każdy nauczyciel robi z uczniem dodatkowo po lekcjach.
- Nie jest pracą z uczniem zdolnym (np. przygotowanie do olimpiady)
- To nie terapia.
- Tutoring nie realizuje oczekiwań rodziców w stosunku do ich dzieci (tutor nie wybije z głowy chęci pójścia na studia, które nie podobają się rodzicom).
- Nie są to obowiązkowe zajęcia dodatkowe.
- Nie pozwala na stworzenie dokumentacji dotyczącej predyspozycji ucznia.
- Tutor to nie nauczyciel.
MISJA TUTORINGU
Dyskusja, w której wzięli udział dr Małgorzata Sidor-Rządkowska (UW, Akademia Finansów i Biznesu Vistula), Katarzyna Hall (prezes Stowarzyszenia Dobra Edukacja), Piotr Kolbusz (prezes Blackpoint) i Bartosz Fingas (Collegium Wratislaviense), miała na celu rozważenie zależności edukacji dla człowieka a wymagań rynku pracy. Padło wiele interesujących stwierdzeń, które przytaczamy dla refleksji i jako inspirację do dyskusji.
dr Małgorzata Sidor-Rządkowska:
Tutoring jest szansą, aby rozmawiać o wartościach również z osobami dorosłymi. Na studiach nie ma już godzin wychowawczych.
Każdy z nas potrzebuje tutora, każdemu by się przydał. Z wiekiem maleje szansa, aby przejść ten proces – potem oczekuje się od nas, żebyśmy to my byli tutorami.
Piotr Kolbusz:
Nie ma rynku pracy. Jest rynek. Jest ktoś, kto ma coś do sprzedania, i ktoś, kto chce to kupić. Musimy kształtować, wydobywać i rozwijać osobowość, żeby każdy wiedział, co ma do sprzedania.
Podobno w szkole 80% czasu poświęca się intelektowi (10% rozwojowi fizycznemu i 10% duchowemu). Intelekt równa się myśleniu. A to, czego dzieci uczą się w szkole, myśleniem nie jest! Szkoła uczy wybiórczo, fragmentarycznie, nie pokazuje całości.
Bartosz Fingas6:
Tutoring daje szansę, aby zmienić proporcje (z wypowiedzi pana Kolbusza) i przerzucić ciężar na aspekt duchowy, czyli wartości.
Katarzyna Hall:
Edukacja musi gonić świat, który ucieka. Musimy pamiętać, że nasz absolwent ma umieć szukać pracy jeszcze za 30 lat.
Edukacja powinna być spersonalizowana – zakładać różne cele dla różnych uczniów, aby każdy rozwijał się w swoim kierunku i swoim tempem.
System klasowo-lekcyjny powinien szlag trafić nareszcie!
KULUARY
Atmosfera kongresu była bardzo przyjazna, rozmowy kuluarowe interesujące. Okazało się jak zwykle, że na tego typu imprezy przyjeżdżają ludzie, którym „się chce”. Przy herbacie i ciasteczkach można było podsłuchać, że tutoring jako metoda rozwijania zdolności, zainteresowań i osobowości uczniów jest realizowany bardzo różnie w różnych miejscach. Bywa, że do pomysłu zapalają się nauczyciele i wpływają na dyrektora, żeby zorganizował szkolenie i stworzył warunki do indywidualnej pracy z uczniem. Bywa, że samotna nauczycielka pracuje cierpliwie (i nieodpłatnie), niezrażona brakiem zrozumienia u kolegów i dyrekcji. A bywa i tak, że dyrektor sam najpierw zgłębia temat, żeby zainspirować i zachęcić do tutoringu swoich nauczycieli. Przy deserze (pozdrowienia dla pani Katarzyny z Gdańska i pani Anny z Radomia!) zastanawialiśmy się, jak pogodzić pracę nauczyciela z pracą tutora, skoro wymagają innych narzędzi i innych postaw wobec ucznia. Mamy nadzieję, że te wątpliwości rozwieją szkolenia (w Szkole Tutorów, w Letniej Szkole Tutoringu lub jeszcze innej formie – wszelkie informacje na ten temat znajdują się na stronie Collegium Wratislaviense).
A’propos herbatek i deserów – polecamy z całego serca stołówkę studencką „Kardamon” na SWPS w Warszawie. Pyszne, urozmaicone i niedrogie jedzenie (torcik z kaszy jaglanej z kardamonem – pycha!), a do tego całe mnóstwo miejsca do siedzenia. To chyba pierwsza konferencja, na której nikt nie jadł obiadu na stojąco…
Zapraszamy do obejrzenie zdjęć i filmu z kongresu. Kolejny kongres zaplanowano na 3–4 czerwca 2016 r. Już się nie możemy doczekać!
1. Ukradliśmy ten cytat z folderu Collegium Wratislaviense – bardzo nam się spodobał.
2. Juan Luis Lorda, Humanizm dobra niewidzialne, Balice 2011.
3. Marek Kosewski, Wartość, godność i władza, Warszawa 2008.
4. Andrzej Blikle, Doktryna jakości, do pobrania ze strony: http://www.moznainaczej.com.pl/moja-ksiazka
5. Peter M. Senge, Piąta dyscyplina. Teoria i praktyka organizacji uczących się, Warszawa 2012.
6. Tutoring. Teoria, praktyka, studia przypadków, Piotr Czekierda, Bartosz Fingas, Marcin Szala (red.), Warszawa 2015.