SZKOŁA BEZ STOPNI JEST MOŻLIWA I POTRZEBNA
Instytucje edukacyjne oraz autorytety związane z edukacją wczesnoszkolną powołały koalicję „Dziecko bez stopni”. Jej pierwszym celem jest wprowadzenie informacji pomagających się uczyć jako jedynego sposobu oceniania postępów uczniów w klasach I–III szkoły podstawowej.
Koalicja powstała w odpowiedzi na projekt nowelizacji ustawy o systemie oświaty złożony do Sejmu przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Zapisy, które zostaną uchwalone, na wiele lat określą jeden z najważniejszych wymiarów pracy szkoły, czyli system oceniania.
Obecny projekt zakłada, że ocenianie najmłodszych uczniów ma się odbywać „według skali i w formach zapisanych w statucie szkoły”. Dopiero kolejne punkty dodają, że może to być także ocena opisowa, „jeżeli statut tak przewiduje”. Członkowie koalicji obawiają się, że takie zapisy doprowadzą do dominacji niekorzystnego dla uczenia się oceniania stopniami, a wielu nauczycielom uniemożliwią stosowanie bardziej rozwijających metod.
– Od dawna oceniam swoich uczniów przede wszystkim opisowo poprzez udzielanie im informacji zwrotnych, dzięki którym wiedzą, co zrobili dobrze, co i jak powinni poprawić, oraz jak mogą dalej pracować. Pozwala mi to lepiej monitorować postępy uczniów, moi podopieczni są bardziej zmotywowani do zdobywania nowej wiedzy, a ich rodzice wiedzą, jak mogą im pomóc w nauce – opowiada Maria Lewandowska, nauczycielka edukacji wczesnoszkolnej w Zespole Szkół w Soli.
Nie jest jedyną praktyczką popierającą zmiany. Katarzyna Olejnik-Nowak, dyrektorka Międzynarodowej Szkoły Podstawowej „Paderewski” w Lublinie przyznaje: – Kiedy zaproponowano mi dołączenie do komitetu inicjatywnego koalicji „Dziecko bez stopni”, nie wahałam się ani chwili. Wcześniej przekonywałam do takiego oceniania nauczycieli w swoim otoczeniu, prowadziłam dla nich szkolenia i dzieliłam się doświadczeniem. W działaniach koalicji widzę szansę na poważniejszą, systemową zmianę.
Ocenianie poprzez informacje pomagające się uczyć ma miejsce już teraz w wielu polskich szkołach. Szczególnie liczne grono nauczycieli stosujących je uczestniczyło w programie Centrum Edukacji Obywatelskiej i Polsko-Amerykańskiej Fundacji Wolności Szkoła Ucząca Się – badania naukowe oraz praktyka współpracujących z nami nauczycieli dowodzą, że takie ocenianie jest możliwe i konieczne, jeśli chcemy skutecznie poprawiać osiągniecia uczniów – tłumaczy dr Jacek Strzemieczny, prezes CEO, lider programu SUS i inicjator koalicji. – Ocenianie stopniami ma szereg negatywnych konsekwencji, takich jak utrata motywacji wewnętrznej, tłumienie ciekawości i kreatywności uczniów oraz lęk przed szkołą. Jest to szczególnie ważne w wypadku dzieci, które właśnie zaczynają edukację szkolną, gdyż w tym wieku rozwijają się w różnym tempie i w bardzo zróżnicowany sposób. Również ocena opisowa, jeśli jest formułowana niewłaściwie, np. jest budowana na bazie gotowych szablonów i nie uwzględnia indywidualnych cech ucznia, zakłóca uczenie się. Jeśli chcemy uczyć dobrze, musimy też dobrze, to znaczy właściwie, oceniać. Nie może to być kwestia indywidualnych decyzji szkół – system edukacji powinien dbać o dobro wszystkich uczniów.
Taką opinię podziela kolejny ze współinicjatorów koalicji, prof. Andrzej Blikle, który komentując projekt ustawy, napisał: „gdy celem oceny jest pozyskanie informacji, co danemu człowiekowi, studentowi, uczniowi… jest potrzebne do rozwoju, stopnie są przeciwskuteczne”.
Koalicja „Dziecko bez stopni” zamierza przekonywać do swojej wizji oceniania przedstawicieli Ministerstwa Edukacji Narodowej oraz Sejmu RP. Koalicjanci mają nadzieje na spotkanie z minister Joanną Kluzik-Rostkowską oraz posłami z Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Chcą przedstawić własne propozycje, które mogłyby zostać wprowadzone do nowelizowanej ustawy o systemie oświaty.
Informację o wszystkich działaniach koalicji można znaleźć na stronie Dziecko bez stopni. Koalicjanci zapraszają wszystkich, którym zależy na wysokim poziomie oświaty, do podpisania stanowiska koalicji oraz polubienia profilu na Facebooku.
Od redakcji Siedmiu Liter: Popieramy całym sercem, a nawet podpisem, który złożyliśmy pod petycją. A jakie są Wasze doświadczenia z ocenianiem?