„STRZELALI DO NAS SOWIECI” – W ROCZNICĘ NAJAZDU ZSRR NA POLSKĘ
Starsze pokolenie nauczycieli nie miało okazji, aby na lekcjach historii dowiedzieć się prawdy o toczących się na terenie Polski działaniach wojennych we wrześniu i październiku 1939 roku.
Szczęście miał ten, którego rodzice orientowali się w sytuacji tamtego okresu i mieli odwagę w domu mówić głośno o kłamstwach peerelu. Większość poddana została skutecznej manipulacji, tym solidniejszej, im więcej literatury pięknej, poezji, piosenek i filmów o tamtym okresie przyswoili. Czy było możliwe, aby ktoś poznał ten wiersz Wierzyńskiego w szkole?
Za dywizję wołyńską, nie kwiaty i wianki -
Szubienica w Lublinie. Ojczyste Majdanki.
Za sygnał na północy, bój pod Nowogródkiem -
Długi urlop w więzieniu. Długi i ze skutkiem.
Za bój o naszą Rossę, Ostrą Bramę, Wilno -
Sucha gałąź lub zsyłka na rozpacz bezsilną.
Za dnie i noce śmierci, za lata udręki -
Taniec w kółko: raz w oczy a drugi raz w szczęki.
Za wsie spalone, bitwy, gdzie chłopska szła czeladź -
List gończy, tropicielski: dopaść i rozstrzelać!
Za mosty wysadzone z ręki robotniczej -
Węszyć gdzie kto się ukrył, psy spuścić ze smyczy.
Za wyroki na katów, za celny strzał Krysta -
Jeden wyrok: do tiurmy. Dla wszystkich. Do czysta!
Za Warszawę, Warszawę, powstańcze zachcianki -
Specjalny odział śledczy: "przyłożyć do ścianki".
Zwinąć chorągiew z masztu. Krepą jest zasnuta
Za dywizję Rataja, Okrzei, Traugutta.
Pociąć sztandar w kawałki. Rozdać śród żołnierzy,
Na drogę, niech go wezmą. Na sercu niech leży.
8 lutego 1945
(Kazimierz Wierzyński Na rozwiązanie Armii Krajowej)
Dziś nie znajdziemy już wśród nas nikogo, kto nie słyszał o pakcie Ribbentrop-Mołotow, napaści Związku Radzieckiego na Polskę 17 września czy zbrodni katyńskiej. Mamy swobodny dostęp do korespondencji i treści wystąpień polityków, jak choćby dramatycznego orędzia prezydenta Mościckiego:
Obywatele!
Gdy armia nasza z bezprzykładnym męstwem zmaga się z przemocą wroga od pierwszego dnia wojny aż po dzień dzisiejszy, wytrzymując napór ogromnej przewagi całości bez mała niemieckich sił zbrojnych, nasz sąsiad wschodni najechał nasze ziemie, gwałcąc obowiązujące umowy i odwieczne zasady moralności.
Stanęliśmy tedy nie po raz pierwszy w naszych dziejach w obliczu nawałnicy zalewającej nasz kraj z zachodu i wschodu.
Polska, sprzymierzona z Francją i Anglią, walczy o prawo przeciwko bezprawiu, o wiarę i cywilizację przeciwko bezdusznemu barbarzyństwu, o dobro przeciwko panowaniu zła na świecie. Z walki tej, wierzę w to niezłomnie, wyjść musi i wyjdzie zwycięsko.
(fragment orędzia prezydenta Ignacego Mościckiego z 17 września 1939 roku)
Całościowe spojrzenie na tamten okres ciągle jednak sprawia nam problemy. Mimo zmian w podręcznikach do historii, nadal bezrefleksyjnie przekazujemy uczniom utarte schematy: bez komentarza omawiamy poezję wojenną, w której Niemiec jest naszym jedynym wrogiem, utrwalamy obraz słabej polskiej armii i żołnierza, który rzuca się z szabelką na czołgi. Trudno nam się do tego przyznać, ale w większości z nas ciągle żywe są sentymentalne obrazy utrwalone przez literaturę – bo ona najbardziej oddziałuje na emocje. Kto by tam czytał opracowania naukowe… A nawet jakby chciał, to znajdzie jedynie opisy fragmentaryczne, zajmujące się pojedynczymi wydarzeniami. Brakuje jednolitej pracy, która powiązałaby fakty i dokonała solidnej oceny. O potrzebie weryfikacji wiedzy historycznej dotyczącej początków II wojny światowej pisze dr Tymoteusz Pawłowski w artykule Mity polskiej wojny obronnej 1939 roku (czytaj tutaj). My widzimy jeszcze jedną potrzebę – spojrzenia pod tym kątem na polską literaturę. Może warto zwrócić na to uwagę maturzystom poznającym literaturę wojenną? A może już poloniści to robią? Zapraszamy do dzielenia się refleksjami!
Cytat w tytule artykułu pochodzi z piosenki Jacka Kaczmarskiego Katyń.