RELACJA Z 1. KONGRESU NAUCZYCIELI EDUKACJI WCZESNOSZKOLNEJ
20 września br. na Uniwersytecie Gdańskim odbył się 1. Kongres Edukacyjny Nauczycieli Edukacji Wczesnoszkolnej „Uczymy dla przyszłości”. Zorganizowali go Fundacja Instytut Promocji Edukacji z Gdyni oraz Instytut Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego. Spotkanie podzielone było na dwie części – przed południemj wszyscy uczestnicy mogli wysłuchać miniwykładów zaproszonych ekspertów, po południu natomiast odbyły się warsztaty pod hasłem „Inspirujące praktyki”.
Niezwykły charakter konferencji nadali charyzmatyczni prelegenci występujący w części głównej, między innymi profesor Marta Bogdanowicz, dr Marcin Szczerbiński, dr Artur Kołakowski, Katarzyna Wnęk-Joniec . Tematyka ich piętnastominutowych prezentacji była różna, ale można im chyba nadać nadrzędny tytuł: AUTORYTETY O „PRZECIĘTNEJ ZOSI”. Autorytety – bo na konferencję przyjechali naprawdę najlepsi eksperci w dziedzinie edukacji. „O «przeciętnej Zosi»”, bo wiele mówiono o typowości i nietypowości uczniów, o specjalnych potrzebach edukacyjnych i konieczności uwzględnienia tych potrzeb przez nauczyciela.
GDZIE JEST TA „PRZECIĘTNA ZOSIA”?
Profesor Marta Bogdanowicz – najwybitniejszy w Polsce autorytet w dziedzinie dysleksji – podzieliła się z nauczycielami smutną refleksją: Polska edukacja jest skrojona na miarę przeciętnego ucznia. Tylko gdzie ten przeciętny uczeń jest? Młody nauczyciel trafia do szkoły i prowadzi swoją pierwszą w życiu lekcję. Rozgląda się po klasie i co widzi? Jeden uczeń ma dysleksję, drugi dyskalkulię, trzeci niekontrolowane wybuchy złości, czwarty jest uzdolniony plastycznie itd. Co robić, przecież na studiach uczono go pracy tylko z „przeciętną Zosią”? Oczywiście odpowiedź pani profesor na to pytanie brzmi: indywidualizować, dostosowywać wymagania, nauczać na kilku poziomach w tej samej klasie. Innych „cudownych metod” nie ma.
JAK Z ZOSI ZROBIĆ IDEALNĄ CZYTELNICZKĘ?
Do „przeciętnej Zosi” nawiązał również psycholog dr Marcin Szczerbiński, który na gdańską konferencję przyjechał specjalnie z University Collage Cork w Irlandii. Dla dr. Szczerbińskiego zajmującego się przede wszystkim problematyką czytania i pisania Zosia to uczennica, która cicho, płynnie i chętnie czyta ulubioną książkę. Co musiało się stać, aby dziecko ten punkt osiągnęło? Zdaniem dr. Szczerbińskiego musiały się na siebie nałożyć trzy elementy. Ciche czytanie (głośne zresztą również, ale dr Szczerbiński użył tu skrótu myślowego) jest możliwe dzięki rozwijaniu zdolności dekodowania, czyli przekładaniu liter (znaków graficznych) na dźwięki mowy. Płynne czytanie jest związane z rozwijaniem umiejętności rozumienia wypowiedzi. Czytanie z chęcią, z radością to oczywiście kwestia zafascynowania dziecka lekturą, doboru odpowiedniej literatury. Właśnie ten ostatni element wywołał najwięcej pytań publiczności – jakie książki polecać, czy czytanie „Krzyżaków” ma sens, jakie lektury omawiać... Dr Szczerbiński celnie zauważył, że dużo zależy od samych nauczycieli, ale jedno jest pewne: trudno zafascynować literaturą dziecko nauczycielowi, który sam czytać nie lubi! Pasji do czytania nie można w dziecku wykształcić, można nią tylko zarazić.
JAK PRACOWAĆ Z DZIECKIEM, KTÓRE NIE JEST „GRZECZNĄ ZOSIĄ”?
O tym mówił dr Artur Kołakowski – specjalista psychiatrii dzieci i młodzieży, psychoterapeuta poznawczo-behawioralny. Dr Kołakowski zażartował, że nauczyciele marzą, by wymyślono metodę, która zastosowana raz przez 15 minut sprawi, że dziecko niegrzeczne stanie się grzeczne. Nic takiego się jednak nie zdarzy, dlatego musimy nauczyć się pracować z uczniami rozpieszczonymi, lękliwymi, zbuntowanymi itd. Oczywiście zawsze należy zachować dystans i rozsądek, bo jak celnie zauważył dr Kołakowski: „Nauczyciel to nie skrzyżowanie matki-Polki z Supermanem”! Musimy pogodzić się z tym, że zawsze znajdzie się grupa dzieci, z którymi sobie nie poradzimy – tych uczniów musimy skierować na diagnozę (czerwony kolor w poniższej piramidzie).
Źródło: prezentacja dr. A. Kołakowskiego, opracowanie na podstawie: B. Simonsen, G. Sugai, M. Negron, Schoolwide Positive Behavior Supports: Primary systems and practices, [w:] Teaching Exceptional Children, 40 (6), 2008, s. 32–401.W wykładzie dr. Kołakowskiego zachwycała strona praktyczna – znalazło się tam wiele przykładów, konkretnych rozwiązań, cennych wskazówek. Oto jedna z nich. Dziecko trafia do nowej szkoły. Zachowuje się „źle”. Co robimy?
1. Damy dziecku około 2 miesiące na zaadaptowanie się w nowym środowisku.
2. Bierzemy pod uwagę specyfikę szkoły – czy jest ona uporządkowana, zhierarchizowana czy przeciwnie – chaotyczna, nieuporządkowana.
Jeśli środowisko szkolne jest uporządkowane, minęły 4 miesiące, a uczeń nadal zachowuje się „źle”, dopiero wtedy nauczyciel powinien zacząć się niepokoić.
Wisienką na torcie były warsztaty, które w drugiej części kongresu poprowadził dr Kołakowski. Uczestniczyła w nich nawet sama prof. Bogdanowicz. ;-)
ŁZY W OCZACH UCZESTNIKÓW I OWACJE NA STOJĄCO WYWOŁAŁA…
Katarzyna Wnęk-Joniec – psycholog, wykładowca na Uniwersytecie Jagiellońskim, działająca w fundacji „Podaruj mi skrzydła”. Gdy pani doktor – osoba o filigranowej sylwetce – weszła na scenę, trzymając w ręce pluszową zabawkę, wywołała niemałe zdziwienie. Gdy jednak po chwili z tej sceny zeszła i zaczęła krążyć wśród publiczności, opowiadając o tym, jak szanować każde powierzone nam dziecko, jak wsłuchiwać się w jego potrzeby, jak doceniać jego wyjątkowość, wrażliwość, napięcie osiągnęło punkt kulminacyjny – kilkaset osób zebranych na sali wstrzymało oddech z zachwytu. Po jej wystąpieniu zostało w głowie i w sercu kilka obrazów: cudowny, łagodny, kojący głos, wspaniały kontakt z publicznością i pytanie, które wywołało łzy w oczach uczestników: Co widzę najpierw w powierzonym mi dziecku? Czy to, że jest złe, głupie, brudne? Czy to, że jest uśmiechnięte, ufne, nieustraszone? CO WIDZĘ NAJPIERW?
ZASKOCZENIA
Pierwszym, co rzuca się w oczy na konferencjach dla nauczycieli edukacji wczesnoszkolnej, jest zapełniona do ostatniego miejsca widownia. Żadne szkolenia dla nauczycieli licealnych czy gimnazjalnych nie cieszą się taką frekwencją. Krótka sonda, którą przeprowadziliśmy wśród uczestniczek, pozwala tłumaczyć ten fakt… poczuciem odpowiedzialności. Kwestie merytorycznego przygotowania do lekcji zajmują ostatnie miejsce na liście zadań nauczyciela edukacji wczesnoszkolnej. Wcześniej musi myśleć o aspektach psychologicznych – znać specyfikę kolejnych etapów rozwojowych, rozpoznać objawy trudności w uczeniu się, zwrócić uwagę na problemy adaptacyjne do nowego środowiska, służyć radą niedoświadczonym, młodym rodzicom. Potem kolej na obszerną metodykę – tu trzeba mądrze wybrać między potrzebami własnymi, potrzebami konkretnego dziecka i możliwościami placówki. Teraz dopiero przychodzi czas na treści nauczane – trzeba poczytać o gatunkach drzew, o zjawiskach fizycznych związanych ze zmianami pór roku, o literaturze dziecięcej, zdrowym sposobie odżywiania się… a wiedza cały czas ewoluuje. Dlatego właśnie ta grupa nauczycieli nieustannie się dokształca. Bo tego wczesnego etapu nauczania nie da się już nigdy powtórzyć. Bo żaden inny nauczyciel nigdy już nie będzie miał do spełnienia tak istotnej roli w życiu młodego człowieka.
Wykład Marzeny Kędry, znanej propagatorki pedagogiki Celestyna Freineta, wywołał poruszenie wśród uczestniczek i skłonił do dyskusji na temat możliwości wdrażania nowatorskich pomysłów w szkole. Założenia Freineta nie były odkryciem, każda z nauczycielek spotkała się z tą teorią na studiach. No właśnie, z teorią. A tu okazało się, że jest szkoła, która na co dzień z powodzeniem realizuje tę teorię w praktyce. Czego według dyskutujących trzeba? Mniej licznych klas. Zaangażowania całego zespołu łącznie z dyrektorem (indywidualnie, w jednej klasie chyba raczej niemożliwe). Współpracy z rodzicami (bo trzeba wyjaśnić, o co chodzi). Wewnętrznego przekonania, że się da (no bo jak to tak bez książek i ćwiczeń). Ogromu pracy nauczyciela, zaangażowania i chęci, czyli wyjścia z rutyny i wygodnego „realizowania podręcznika”.
Proste ćwiczenie zaproponowane przez dr. Artura Kołakowskiego skłoniło do szokującej dla wielu uczestników konferencji refleksji – pracujemy w środowisku chaotycznym! Gorzej – żyjemy w środowisku chaotycznym! Musimy przeorganizować nie tylko szkolny system, najpierw musimy przeorganizować własne myślenie! Efektem ma być wewnętrzny spokój związany z pewnością, że w sytuacji kryzysowej mam procedury, że wiem, jak zareagować na nieakceptowane zachowanie ucznia, że po wprowadzeniu zmian kłopot będzie sprawiać minimalna grupa uczniów, a nie cała klasa. Nad niejedną kawą dało się słyszeć zadumane: „Dla takiego efektu – chyba warto?”.
PLOTKI Z KONGRESOWYCH KULUARÓW
Dr Marcin Szczerbiński wywołał poruszenie swoim głośnym protestem przeciwko przedłużaniu się wystąpień prelegentów. Kongres był zaplanowany w taki sposób, że po 15-minutowym wystąpieniu miała nastąpić 10-minutowa dyskusja. W pierwszej części żadna dyskusja się nie odbyła z powodu braku dyscypliny występujących. Potem prowadzono dyskusje… mimo przedłużających się wypowiedzi. Ogromne brawa poparcia dla protestu dr. Szczerbińskiego nie oszczędziły mu tym baczniejszej kontroli czasu jego wystąpienia. Zmieścił się jednak w 15 minutach idealnie, co do sekundy.
Kongres oferował wiele atrakcji poza wystąpieniami i warsztatami. Były konkursy, loterie (można było wylosować między innymi wakacyjne zdjęcie z Bratkiem – bohaterem serii ćwiczeń), nagrody za wypełnione ankiety itp. Czasem zabrakło przerwy, żeby jeszcze zdążyć na herbatę. Czasem kolejka po herbatę była tak długa, że dopijało się w biegu. Nauczyciele edukacji wczesnoszkolnej są jednak zaprawieni w bojach i nie marudzili. Do końca widać było uśmiechy, entuzjazm i radość ze spotkania.
KONGRES TO PRZEDE WSZYSTKIM WSPANIALI LUDZIE! POZDRAWIAMY SZCZEGÓLNIE SERDECZNIE:
Energiczną ekipę z Pogórza (Gdynia-Kosakowo)
Czarującą reprezentację Warszawy
Przesympatyczne Panie z kolejki po fanty z loterii, w której każdy los wygrywał
Czy ktoś z naszych czytelników uczestniczył w tej konferencji? Zapraszamy do podzielenia się opinią na jej temat!
1Dostępny w internecine: http://www.tcdss.net/ttips/documents/cycle_2_summer_training/Cycle%202%20Summer%20Training%20Day%202/PBIS/PBIS%20school-wide%20Sugai_08.pdf